![translation](https://cdn.durumis.com/common/trans.png)
To jest post przetłumaczony przez AI.
Wybierz język
Tekst podsumowany przez sztuczną inteligencję durumis
- Wspominając o trendzie konsumpcji opartym na "fanach" Nishiro Akihiro, podkreśla, że w dzisiejszych czasach liczy się nie tylko funkcjonalność, ale również to, od 'kogo' kupujemy.
- W rzeczywistości, w której trudno znaleźć różnice między produktami, kluczowe znaczenie ma ujawnianie siebie i budowanie zaufania. Autor przedstawia się jako pierwszy handlowiec firmy i prezentuje swoje entuzjastyczne podejście.
- Pomimo trudności w rozwoju rynku tłumaczeń, autor podkreśla swoją profesjonalność i spodziewa się jego dalszego rozwoju. Oferuje czytelnikom możliwość bycia głównymi bohaterami pierwszej umowy.
Subskrybuję list produktowy Josha z LinkedIn i znajduję w nim wiele cennych informacji. Jeden z tematów zainspirował mnie do opowiedzenia własnej historii.
Nishino Akihiro jest japońskim biznesmenem i komikiem. Znany jest w Polsce dzięki książce „Marzenia i pieniądze”. Twierdzi, że „konsumpcja w nowej erze” będzie się odbywać w „fanclubie”. Oznacza to, że ludzie skupiają się nie na funkcjonalności produktu, ale na tym, „od kogo” go kupują. Zachęca do dzielenia się własnym rozwojem i prosząc o wsparcie.
W rzeczywistości większość produktów dostępnych obecnie ma podobne funkcje. Mimo to próbujemy znaleźć USP (unikalną propozycję sprzedaży), ale prawda jest taka, że są podobne. Mówi się, że w dzisiejszych czasach ważniejszy jest „wysłannik” niż „wiadomość”. Ta sama wiadomość może być odbierana inaczej w zależności od tego, kto ją przekazuje. Ten sam przedstawiciel handlowy z tej samej firmy może uzyskać różne rezultaty w zależności od tego, kim jest, a także od tego, kim jest przedstawiciel handlowy z innej firmy.
Jako ktoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę ze sprzedażą, nie mogłem przegapić tych informacji. Pracując w różnych branżach, nie byłem w stanie rozróżnić, czym różni się konkurencja od naszych produktów i na czym polega ta różnica. Można odrobinę zmienić sformułowanie, aby produkt wydawał się inny, ale w gruncie rzeczy są takie same. Różnica w rozmiarze firmy może powodować różnicę cenową, ale nawet z dużym rabatem nic się nie zmienia.
Mimo wszystko musi istnieć jakaś różnica. Po prostu jej nie znalazłem. Nawet jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, kluczowe jest to, kto dokonuje sprzedaży.
Dlatego z pokorą się uczę. Wkładam w to wysiłek. Kiedyś przygotowywałem się do komentowania piłki nożnej, później pracowałem w dziale marketingu w firmie z zagranicznym kapitałem, aż w końcu, dzięki mojej pracowitości i kompetencjom, zostałem zatrudniony na stałe i dotarłem tam, gdzie jestem.
Obecnie jestem w firmie, która dopiero zaczyna działać na rynku, i jako pierwszy sprzedawca na rynku koreańskim buduję biznes. Uczestniczę w różnych wydarzeniach i z lekkim rumieńcem rozdaję wizytówki. Jestem dumny z podjęcia wyzwania w tak trudnym rynku, jakim jest tłumaczenie. Cieszę się, że mogę być ambasadorem firmy i promować ją na rynku zagranicznym. Zaczyna mnie zastanawiać, czy ten rynek jest naprawdę tak trudny, skoro jest tak duże zapotrzebowanie na tłumaczenia. Wręcz przeciwnie, uważam, że jest to rynek, który się specjalizuje i będzie rósł.
W poprzedniej pracy musiałem 7 razy zapukać do drzwi, żeby pozyskać pierwszego klienta. W obecnej pracy nie mam jeszcze pierwszej umowy. Chciałbym dać Ci szansę, abyś stał się bohaterem mojego pierwszego sukcesu >_< Przyjmę Cię w swoich ramiona słodkim głosem.